Tempo ścisłej czołówki i etap zakończony podium
Linia mety w Przybramie zakończyła rywalizację nie tylko w siódmej rundzie Mistrzostw Czech, ale i w całym sezonie 2017 czeskiego czempionatu. Tegoroczny Rajd Pribram okazał się niezwykle trudnym wyzwaniem. Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę panowała bardzo zmienna i niestabilna pogoda. Dziś nad Przybramem pojawiło się na moment słońce, ale zawodnikom rywalizacji to nie ułatwiło. Podobnie, jak w sobotę warunki na odcinkach były ciężkie. Zalegająca woda i mocno zabrudzona błotem i liśćmi nawierzchnia oznaczały częste zmiany przyczepności.
Podobnie, jak wczoraj, także i w niedzielnym etapie zawodów załoga GK Forge Metkom Rally Team utrzymywała bardzo wysokie i równe tempo. Połowę dzisiejszych oesów Szejowie ukończyli w pierwszej trójce. Dzięki temu w klasyfikacji drugiego dnia Rajdu Pribram Polacy znaleźli się na trzecim stopniu podium, za Janem Dohnalem (Ford Focus WRC) i Vaclavem Pechem (Ford Fiesta R5), jeszcze nieoficjalnym wicemistrzem Czech 2017. Niestety na końcowym wyniku w finałowej rundzie zaważyła przebita, jeszcze podczas pierwszego etapu, opona. Po tym Polacy systematycznie odrabiali straty i awansowali o 35. pozycji, by ostatecznie wywalczyć w Rajdzie Pribram 7. lokatę. W tych zawodach jazda załogi z Ustronia była jednak zdecydowanie lepsza niż miejsce na mecie. Gdyby nie wspomniany kapeć, dziś Szejowie mieliby szanse walki o pierwszą trójkę klasyfikacji zawodów. O tym, jak konkurencyjni byli Jarek z Marcinem, świadczy fakt, że na 16 oesów rozegranych w całym rajdzie, na ośmiu notowali miejsca na podium.
Rajd wygrali, jadący u siebie, Jan Dohnal z Michalem Ernstem. Ten rezultat spowodował, że załoga Forda Focusa WRC w klasyfikacji sezonu zajęła czwarte miejsce i zepchnęła braci Szejów o jedno oczko niżej. Jako drudzy na metę przyjechali Pech i Uhel, a najniższy stopień podium należał do Vojtecha Stajfa z Marketą Skacelovą.
Jarek Szeja:– Jesteśmy na mecie i trudno mi uwierzyć, że ten sezon już się zakończył. Nie sposób opisać wszystkich emocji i wrażeń, jakie nam towarzyszyły przez te pracowite miesiące. Myślę, że w finałowej rundzie, mimo przebitej opony, wypracowaliśmy bardzo udany finisz. Ponad połowa odcinków ukończona w czołowej trójce dowodzi, że dobrze wykorzystaliśmy tych kilka miesięcy, a cały projekt przesiadki do Forda Fiesta R5 po prostu się udał. Staraliśmy się, mimo słabszego auta, nawiązać walkę z Janem Dohnalem i trzy razy byliśmy naprawdę blisko jego tempa, ale trzeba przyznać, że w ten weekend bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę. Niezależnie od wyniku możemy wracać z podniesionymi głowami. Analizując wszystko, co wypracowaliśmy w tym sezonie, myślę że w pełni wykorzystaliśmy daną nam szansę. Nie osiągnęlibyśmy tego, gdyby nie ogromne zaufanie, jakim obdarzyli nas sponsorzy. GK Forge Grelowski Obróbka Plastyczna Metali, Grupa Metkom, Satjam, Darma, Deco-Car, Minimax, Viralseed i Pokrycia Dachowe Pniok Sylwester, Wirtualna Polska, TVP Katowice, Motowizja, portal OX.pl – to z Wami dzieliliśmy nie tylko sukcesy i dobre chwile, ale także te gorsze momenty, w których zawsze byliście z nami, za co bardzo wszystkim dziękuje. Ogromne podziękowania należą się kibicom i wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki, bo to dzięki Wam wszystko co przeżyliśmy zapamiętamy na długo.
Marcin Szeja: – W tym rajdzie osiągnęliśmy to, na co ciężko pracowaliśmy przez cały sezon, a także w poprzednich latach. Cały zespół nam pomagał i każdy element rajdowej układanki działał tak, jak trzeba, co zaowocowało tym, że regularnie notowaliśmy czasy ścisłej czołówce rajdu. Sezon zakończony w tak dobrym stylu, to optymistyczny prognostyk na kolejny rok.
Foto: Rozmus Photography