Waldemar Kluza i kluczowy debiut w walce o tytuł
Organizatorzy Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski postawili przed zawodnikami wyjątkowe nowe wyzwanie. W tym roku o podziale tytułów może zadecydować nawet pojedynczy punkt, co sprawia, że mocno okrojony sezon 2020 ma szanse stać się jednym z najtrudniejszych w historii cyklu. Jak się okazuje, nawet w tych okolicznościach można jeszcze wyżej zawiesić poprzeczkę, wprowadzając do kalendarza nową trasę.
Dla ogromnej większości polskich zawodników, którzy w najbliższą sobotę i niedzielę (5-6 września) staną do rywalizacji w III i IV rundzie GSMP 2020, wyścig TODOS Cena Slovakia Pezinok Baba będzie debiutem na trasie u naszych południowych sąsiadów. W okolice Bratysławy zjedzie 35 polskich kierowców, aby zmierzyć się nie tylko we własnym gronie, ale również z rywalami ze Słowacji, Austrii, Czech, Węgier, a nawet Włoch. Polacy, po raz pierwszy w tym roku będą mieli także szansę punktować w krajowym czempionacie Słowacji. Na taki wybór postawił między innymi Waldemar Kluza, aktualnie trzeci w klasyfikacji Mistrzostw Polski.
Reprezentant Wieliczki nie ukrywał po Sopocie, że mimo wyniku na podium czuje sportowy niedosyt, dlatego na półmetku sezonu zapowiada zaciętą walkę o zwycięstwo. W osiągnięciu tego celu kierowcę Skody Fabia przygotowywanej przez wyścigową stajnię Profiko wspierać będzie ROWE Motor Oil, Stalco, Jania Construction, GT-Bergmann, AutoCzesciValdi.pl, Primo oraz patroni medialni UMA Fotografia i Buchti.pl Promotion.
Waldemar Kluza: Dopiero co cieszyliśmy się z inauguracji sezonu w Sopocie, a już rywalizacja tak naprawdę wchodzi w kluczowy moment. Presja wyniku i walki o każdy najmniejszy punkt, nigdy do tej pory nie była tak wielka, ale musimy ten sprawdzian nerwów przekuć na maksymalną mobilizację. Nie ma w tym roku marginesu na strategię i jeśli mamy się liczyć w walce o tytuł to musimy ze Słowacji wywieź podwójne zwycięstwo. Myślę, że specyfika trasy sprzyja charakterystyce naszej Fabii i pojedynkom z rywalami w Lancerach.Debiuty zawsze są trudne, ale ten pierwszy start na trasie Baba niesie ze sobą dużo więcej wyzwań. Fajnie, że po zeszłorocznym powrocie trasy w Siennej, teraz znów mamy szansę na nowe wyzwanie, zwłaszcza, że słowacka trasa robi naprawdę duże wrażenie. Podjazdy treningowe to będzie intensywny kurs nauki toru i punktów hamowania, ale warunki będą wyrównane dla wszystkich.
Kibiców na trasie, z powodu obostrzeń sanitarnych niestety zabraknie, ale mocno liczymy na wirtualny doping. Damy z siebie wszystko, żeby to był udany i cenny debiut.