Bracia Szejowie na 8. miejscu po I etapie Rajdu Krumlov

Nocny przejazd dwóch najdłuższych sobotnich odcinków zakończył rywalizację w pierwszym etapie Rajdu Czeski Krumlov. Po raz pierwszy w tym sezonie załogi miały okazję rywalizować przez cały dzień przy stabilnej, słonecznej pogodzie. Warunki sprzyjały także kibicom, którzy tłumnie oblegali wszystkie siedem odcinków specjalnych. Na otwarcie rywalizacji widzowie szczelnie obstawili trasę pierwszej, miejskiej próby, zlokalizowanej obok strefy serwisowej w Czeskich Budziejowicach. Załoga GK Forge Metkom Rally Team utrzymywała obiecujące tempo. Niestety na wyniku pierwszego dnia mocno zaważyła przygoda z OS 3. Obrót na jednej z szykan kosztował kilkanaście bardzo cennych sekund.

Na zakończenie dnia Polacy poprawili swoją pozycję o dwa miejsca dzięki skutecznej jeździe na nocnych odcinkach. Przed drugim etapem trzeciej rundy Rajdowych Mistrzostw Czech Polacy zajmują 8. miejsce.

W rajdzie z dużą przewagą prowadzą liderzy klasyfikacji i triumfatorzy dwóch pierwszych rund – Jan Kopecký i Pavel Dresler (Škoda Fabia R5). Ponad 35 sekund za liderami pozostają Václav Pech / Petr Uhel (Ford Fiesta R5), a pierwszą trójkę uzupełniła załoga Forda Focusa WRC – Jan Dohnal i Michal Ernst Michal (+52.1 s.).

Drugi etap startuje jutro już od 8:00, a na zawodników czeka 110 km rywalizacji i kolejne dziewięć wymagających odcinków specjalnych.

Jarek Szeja:– Za nami pierwszy dzień rywalizacji, który po raz kolejny potwierdził, że w czeskich rajdach rywalizacja toczy się w niesamowitym tempie już od samego początku. My dziś robiliśmy wszystko, żeby tę walkę nawiązać i były odcinki, na których nam się to udawało. Niestety na trzeciej próbie popełniłem błąd i obróciliśmy się na hamowaniu przed szykaną. Trudno, takie też bywają efekty zaciętej rywalizacji. Po tym dniu mam w sobie dużo sportowej złości. Czuję, że walczymy zaciekle, więc jutro chcemy się skupić na tym, by nasze wysiłki przyniosły lepsze efekty. Z takim nastawieniem ruszymy do niedzielnych odcinków. Przed nami następny wymagający dzień i ponad 100 kilometrów oesów. Trzymajcie jutro kciuki!

Foto: Rozmus Photography