Po roku przerwy Waldemar Kluza wraca na podium GSMP

Na mecie 17. Wyścigu Górskiego Prządki 2020, Waldemar Kluza zakończył swój jedenasty sezon Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. W Korczynie wystartował, jako drugi zawodnik klasyfikacji generalnej, a przed zawodami był w gronie pięciu pretendentów do wywalczenia mistrzowskiego tytułu.

Reprezentant Wieliczki, w konfrontacji z konkurentami w mocnych Mitsubishi Lancer Evo, nie miał łatwego zadania, ale w dwóch sobotnich podjazdach treningowych, plasował się na dobrej, trzeciej pozycji. Wysokie tempo potwierdził  również w pierwszym podjeździe wyścigowym, po którym kierowca najwyżej sklasyfikowanej Skody Fabia, stracił do podium niespełna pół sekundy. Na finałowym podjeździe szczególnie mocno dały o sobie znać problemy z przełożeniami skrzyni biegów i niższa od konkurentów, prędkość maksymalna. Mimo determinacji, piątą rundę ostatecznie ukończył tuż za podium. Taki wynik przekreślił szansę Waldka Kluzy na pierwsze miejsce w generalce GSMP, ale nie odebrał mu woli walki.

W drugim niedzielnym treningu osiągnął wynik w czołowej trójce, a tym razem różnicę 0,576 sekundy zapisał na swoją korzyść (pokonując w tym podjeździe Dubaia). Ta pozycja okazała się dla Kluzy  kluczowa w rozstrzygnięciach Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 2020. Trzeci wynik na obydwu podjazdach oznaczał, że Waldemar Kluza ukończy sezon z tytułem II wicemistrza Polski, przed dwoma kierowcami Mitsubishi – Szymonem Łukaszczykiem i Dubaiem. Identycznie ułożyły się wyniki w Klasie 1, chociaż tutaj doszło do bardzo ciekawej sytuacji. Wszyscy trzej kierowcy zdobyli identyczną liczbę 32 punktów, więc o rozstrzygnięciu tytułu mistrzowskiego zadecydowały wygrane rundy (pomiędzy Łukaszczykiem i Dubaiem w stosunku 4:1). Waldemar Kluza, po skreśleniu najniższego z sześciu tegorocznych wyników i odjęciu 4 punktów, stanął na najniższym stopniu podium.

Korczyna rozstrzygnęła losy polskiego czempionatu, ale nie kończy jeszcze tegorocznych sportowych planów Kluza Racing Team. Nadal na zespół czeka pojedynek o Mistrzostwo Słowacji, zwłaszcza, że po trzecim miejscu w sobotę i drugim w niedzielę, wywalczonym odpowiednio w piątej i szóstej rundzie MSR PAV 2020, Waldemar Kluza umocnił się na pozycji lidera. W kalendarzu do końca wyścigowego sezonu u naszych południowych sąsiadów, pozostają jeszcze dwie imprezy.

Waldemar Kluza: Cieszę się z kolejnego emocjonującego weekendu, ale Korczyna pozostawiła we mnie jednak spory niedosyt. Z jednej strony, po roku przerwy i pechowym sezonie 2019, wracam na podium i jestem z tego dumny. Cieszy mnie również tempo i równa jazda. Skoda prowadziła się świetnie na zakrętach, zawieszenie pracowało perfekcyjnie, ale jednak sporo traciliśmy na prostych. Szkoda tych problemów ze skrzynią, bo myślę, że w naszym zasięgu były znacznie lepsze czasy.  

Kończymy sezon GSMP, ale nie składamy broni i skupiamy się na walce w słowackim czempionacie. W naszym zasięgu pozostaje inny, ale równie cenne trofeum. W październiku razem z ROWE Motor Oil, Stalco, Jania Construction, GT-Bergmann, AutoCzesciValdi.pl, Primo ruszamy po koronę wyścigowej Słowacji.